W małym europejskim miasteczku, którego mieszkańcy do niedawna doskonale żyli z turystyki, pojawił się kryzys. Hotele i bary opustoszały, a właściciele wszystkich biznesów zastanawiali się, jak spłacić swoje długi.
Aż pewnego dnia do miasteczka zajechał bogaty turysta. Wszedł do najlepszego hotelu i położył na ladzie 100 euro, by zaklepać sobie pokój – Zanim jednak zdecyduję się tu zostać – powiedział – chciałbym się trochę rozejrzeć. Ucieszony właściciel hotelu chwycił banknot i szybko pobiegł do rzeźnika, by spłacić swój dług.
Rzeźnik, gdy tylko 100 euro żywej gotówki znalazło się w jego posiadaniu, pobiegł do producenta drobiu, by spłacić dług za kurczaki. Hodowca drobiu wykorzystał cudowny banknot, by spłacić swój dług u dostawcy paszy. Dostawca paszy pobiegł z otrzymanym banknotem na stację benzynową, by spłacić dług za paliwo.
Właściciel stacji, znany w mieście z tego, że nie wylewa za kołnierz, w pierwszym odruchu chciał się udać do ulubionego baru, by wszystko przepić, ale miał tam długi, więc najpierw musiał spłacić wierzyciela, by móc dalej korzystać z kredytu. Wszedł więc do najlepszego hotelu, gdzie szczególnie lubił przesiadywać, i położył na ladzie 100 euro.
Ledwo właściciel odnotował z radością, że odzyskał dług, do hotelu wszedł bogaty turysta i oświadczył, że jednak nie zostanie tu na noc, po czym zgarnął z lady swoje 100 euro.
Morał:
Wprawdzie nikt nie zarobił, ale lokalny biznes został całkowicie oddłużony, co przełożyło się na pewne ożywienie na rynku.
Offline